Rafał T. Czachorowski: „Celem pisma jest konsolidacja dzisiejszych dwudziestolatków i trzydziestoparolatków realizujących się głównie w literaturze – poezji, prozie publicystyce.” – to możemy przeczytać na stronie już zamkniętego pisma. Czy 1,5 roku wystarczyło na pełną konsolidację młodszego pokolenia? Czyli zacznijmy od końca: dlaczego zamknąłeś dobrze rozwijające się pismo w Internecie?
Rafał Różewicz: Zamknąłem ponieważ uznałem, że eksperyment (tak, „2Miesięcznik” był przede wszystkim eksperymentem) mający na celu pokazanie, czy pokolenie dzisiejszych dwudziestokilkulatków istnieje, dobiegł końca. Po 1,5 roku funkcjonowania pisma, wydaniu książki Rówieśnicy III RP. 89+ w poezji polskiej (wspólnie z Tomkiem Dalasińskim) okazało się, że nie jesteśmy jednak pokoleniem, ani nie stanowimy nawet quasi-pokolenia, które mogłoby cokolwiek zapoczątkować. Przynajmniej dziś. Tego „odgórnie” nie da się zrobić, to przychodzi z zewnątrz. Nic nas nie łączy i nie zależy nam na tworzeniu poetyckiej wspólnoty, co też wiele mówi o wynikach przeprowadzonego eksperymentu. bo jeśli niczego on nie wykazał, to też jest jakiś wniosek. Oczywiście, co pragnę podkreślić – poetycka wspólnota i platforma wymiany myśli, jaką był „2Miesięcznik”, to dwie różne sprawy. Moje pismo było, jak się okazuje, ciekawym miejscem zwłaszcza dla debiutantów; łącznie dla blisko 200 autorów chcących pokazać swoją twórczość szerszemu gronu. Nie brakowało wierszy, opowiadań, kolaży i grafik, recenzji, podsumowań poetyckich pisanych przez najlepszych krytyków młodego pokolenia, m.in. Dawida Kujawę, Jakuba Skurtysa, czy Pawła Kaczmarskiego, nie brakowało też recenzji teatralnych – za co dziękuję Kasi Mikołajewskiej, która sama się do nas zgłosiła z propozycją nawiązania współpracy. To naprawdę duże osiągnięcie, ale zabrakło czegoś więcej – myślę, że prawdziwej dyskusji, która niestety się nie odbyła, nie licząc kilku artykułów polemicznych i komentarzy. Ponadto straciłem motywację i wiarę, że można zrobić z tej mąki coś więcej niż pismo. Bo pismo, co będę bronił – odniosło nadspodziewany sukces. Dostawaliśmy na skrzynkę dziesiątki, czasem setki maili. Ale nie będę ukrywał, że na mojej decyzji zaważyły też dość poważne problemy zdrowotne, które zaczęły mnie ostatnio prześladować. A oddanie pisma w inne ręce nie do końca mnie przekonywało, bo byłem jednak bardzo związany z tym przedsięwzięciem. Zostaje jednak grupa pisma, zostaje fanpejdż oraz strona. Czasem będą się pojawiać artykuły na stronie „2Miesięcznika”; jakieś felietony, komentarze, może recenzje. Ale kolejnych numerów na pewno już nie będzie.
Trochę historii: ukazało się pięć numerów 2MieSIĘcznika jako dodatku do pisma INTER, kolejnych sześć już jako oddzielne pismo: 2Miesięcznik. Pismo ludzi przełomowych. Kto wymyślił 2Miesięcznik? Kto redagował? Skąd podtytuł?
To wyszło w sumie aż 11 numerów? O widzisz, nawet nie liczyłem. „2-mieSIĘcznik” (z początku tak to się pisało) powstał w sierpniu 2014 roku jako cykliczny, młodopoetycki dodatek do pisma „Inter-.Literatura-Krytyka-Kultura”. Redagował go Tomek Dalasiński – redaktor naczelny „Inter-”. Po niedługim czasie, z racji nadmiaru obowiązków, scedował prowadzenie dodatku na mnie, jako że od kilku lat byłem i wciąż jestem jednym z redaktorów toruńskiego pisma (prowadzę w nim „kronikę literacką”). Po kilku numerach postanowiłem zrobić z tego osobny magazyn poświęcony „urodzonym w okolicy '89 roku”, stąd prowokacyjny podtytuł „Pismo ludzi przełomowych”. Skompletowałem własną redakcję, założyłem stronę, skrzynkę pocztową, napisałem deklarację ideową, wymyśliłem logotyp pisma, słowem stworzyłem faktycznie osobny byt w bodajże jedną wielkanocną noc. W owym czasie kwestia pokoleniowości bardzo mnie interesowała, miałem za sobą dyskusje na ten temat – choćby w 2014 roku we Wrocławiu (z udziałem Tomka Bąka, Ani Adamowicz, Gabrysi Iwińskiej i Marcina Sierszyńskiego) oraz w Warszawie, w trakcie 2. Festiwalu Dużego Formatu (z udziałem Moniki Fiodorów, Daniela Madeja i Oli Dańczyszyn – która, swoją drogą, później dołączyła do redakcji pisma). Pierwszy numer nowego „2Miesięcznika” ukazał się zaś w czerwcu 2015 roku. To prosta historia i zarazem wskazówka dla potencjalnych, nielicznych badaczy. Mam jednak wrażenie, że to była fajna przygoda i jakiś ślad pozostanie.
Dlaczego na stronie pisma http://pismoludziprzelomowych.blogspot.com nie możemy otworzyć pierwszych numerów? Przecież to prawie połowa dorobku. Gdzieś można ją ujrzeć, przeczytać?
Najpewniej dlatego, że pierwsze numery, jeszcze w formie dodatku, były na platformie issuu.com, na której jest też „Inter-”. Wraz z oddzieleniem „2Miesięcznika” od macierzy zmieniła się też forma tworzenia i publikacji pisma. Ale Twoje pytanie jest dobre, bo sam nie wiem dlaczego Tomek zablokował możliwość przeglądania pierwszych numerów. Z chęcią go o to zapytam.
Gratulując ci już drugiej książki poetyckiej Państwo przodem mam pytanie o twoje plany redakcyjne… Czy dostałeś propozycję prowadzenia innego pisma?
Aktualnie pracuję nad antologią wierszy „2Miesięcznika” – ściślej, antologią wierszy poetek i poetów, którzy publikowali na jego łamach. Nosić będzie tytuł Grała w nas gra – a ten wers z kolei pochodzi z wiersza Radka Jurczaka. Antologia wyjdzie w Fundacji Kultury Akademickiej w Poznaniu i wszystko na to wskazuje, że ukaże się w maju br. A tak poza tym – nic nie robię w sensie literackim. Tadeusz Różewicz w jednym z wierszy napisał, że długo dochodził do tego, aby w końcu nie robić „nic”, co też z lubością czynię. Oczywiście, zdarza mi się napisać jakąś recenzję, przyjąć zaproszenie do współtworzenia nowego pisma literackiego, ale to są raczej pojedyncze przypadki. Przede wszystkim chcę teraz odpocząć, bo to nie było tak, że redagowałem tylko „2Miesięcznik”. Przez 1,5 roku siedziałem w pracy nad redakcją biuletynu gospodarczego, a po pracy nad „2Miesięcznikiem”. To trochę kosztowało czasu i zdrowia, bo te dwie rzeczy nachodziły na siebie, a ja dziś – jak nigdy – potrzebuję ruchu i świeżego powietrza. A jak wiesz, w międzyczasie napisałem i wydałem u Ciebie jeszcze Państwo..., którym chciałem się przypomnieć jako twórca tekstów poetyckich. Przy okazji tych dwóch rzeczy: bardzo rozbawił mnie zarzut, z którym spotkałem się ostatnio, jakobym w Państwie... „czynił rozpaczliwe próby stania się poetą pokoleniowym”. Absurd, bo napisałem tę książkę, aby uwolnić się właśnie od „2Miesięcznika” i ciężaru wykreowanej(?) przez to pismo pokoleniowości... Poza tym umiejscowienie akcji wierszy w księgarni nie sprzyja jakiemukolwiek donośnemu ruchowi. Niemniej, to chyba znak czasów, że rodakom zaczyna się już wszystko zlewać i mylić jednocześnie.
Rafał Różewicz
fot. Daria K. Kompf