III Brwinowski Parnas

wiersze laureatów

  • 25 Listopad 2019

 

 

Sonia Pohl - nagroda główna

Element 27

przestrzeń jak twarz introwertyka- drzwi nad nimi prześwit dwie krawędzie

drabinka przeciwpożarowa gdyby było komu uciekać

ale nie ma

biały szary i ciemno-szary cztery metry kwadratowe bez dachu odprysk w

architekturze

zbytek

my ludzie możemy sobie na to pozwolić

w założeniach funkcjonalności wszystko powinno się zgadzać tymczasem

kadr łapie obraz ahumanistyczny - przedsionek półpiętro donikąd

my ludzie możemy pozwolić na kadr

ponad jedna trzecia śmieci na świecie to odpady budowlane

my ludzie możemy

amerykańscy naukowcy przekonują że właściciele domów nigdy nie używają jadalni

my ludzie

cut.

jeżeli zostaje coś po cięciu należy to rozkraść zbierać garściami opłukiwać

przerabiać restytuować

consider the environment. remix the culture.

 

Remix Bessie No. 27

mówmy o śmieciach jak o nagości wapiennego światła

jak o pustej białej kartce

 

pierwszy akt jest skrytością

świetlikiem wokół ucha drabinką przeciwpożarową jakby było dokąd uciekać

ale nie ma

 

oswojenie odpadu będzie ponownym oswojeniem śmierci

w drugim akcie oko odważy się zobaczyć

kadr wypełniony nagością desek spływającej po cegłach

wymiętej w pościeli z betonu i rdzy

 

trzeci akt ma być obnażeniem

rozłożeniem nóg przed rudologicznymwdychaniem świata

kobietą zdejmującą ubranie powoli

nieśmiało

uśmiechając się do kamery

 

page2image59720448

 

Le mahatma Gandhi

na początku są nitki

związują kolce rozgwiazdy w parterowym pokoju układają we wzory

włosy mięśnie chrząstki pozwalam im uporządkować się w mozaiki

przebiśniegów lub lilii

wszędzie przędą wszystko przeczują

siadam jak najbliżej przyglądam się zapomnianym twarzom zaplecionym w opowieści

na horyzoncie wystający kant listwy podłogowej biała cisza szyta po turecku

perspektywa dywanu jest bliższa naszym przodkom po nich przyszły krzesła oderwały nas od ziemi

 

zasada jest taka:

tło powinno być dwa razy jaśniejsze by nie wyglądało jak z obrazka wnętrze doświetlać trzema żarówkami

jednocześnie

sprawdzać czy oddycha

 

Maciej Płużek - Wyróżnienie

 

* * *

Mój Śląsk jest bezsenną nocą

Cuchnącą onucą szarym mydłem Biały Jeleń

Przeżutym tytoniem sznupaką Poschla 

Wiecznym kacem gigantem kundlem

Do odrobaczenia na krótkim powrozie

Wydajną jak Ekogroszek starą kobietą z sortowni

Jej matką babką i prababką bękartem

Kradnącym wypłaty pijanym górnikom

Mój Śląsk dzieli się na cztery zmiany

Siedem stron świata albo cztery ćwiartki

Nerwowo wypijane w pociągu o świcie

Mój Śląsk którego już nie ma na mapie

Czystej Europy ani żadnej innej oprócz tej

Jedynej w Mojej wypalonej jak hołda głowie

 

Wiosenne obserwacje

I

Zburzyli bażanciarnię z moim krzykiem graffiti

Mamo ja nie chce być górnikiem

Nie ma już Mojej kopalni a Ja

Na złość zniewieściałym ekologom

Penetruje ziemię coraz głębiej i głębiej

Już niemal czuję lewe i prawe jądro ziemi

Tak

Ziemia jest chłopem w słowie gaja Pomylono literę kiedy było bogiem

II

Wzrusza mnie klucz dzikich gęsi przelatujących

Nad masywem Lidla ponad ziemią jałową

Kauflandów i Biedronek gdzie wiosna wystawia

Słońce na promocję psie gówna dwa w cenie jednego

Posezonowa wyprzedaż czarnego śniegu poliestrowych

Płaszczy Prospera zużytych jak kobieta która nieopodal

Zbiera kwiaty puszek po piwie

Na moim balkonie gołębica uwiła gniazdo

Na znak pokoju

Kiedy znikła młode zdechły

Na znak

 

Pepik

Wiersz najpierw poczyna się w snach

wyobla swoje ciało z oparu krwawego świtu

aby rosą osiąść gdzieś w depresji świadomości

 

Siedzimy nad czeską wódką Ja Polak On Czech

Nad nami niebo jak skronie pulsuje gwiazdością

Pod nami Góry listopadowe umierają bezszelestnie

 

O Polsce gadamy wstyd się przyznać o Polsce

Tej od morza do Tatr, nie papierowej ani dżipies

Na porządnym świniobiciu, to nic się nie zmarnuje

Zeżrą wszyściutko, a potem pokotem leżą pijani

Z Tą wasza Polska jest tak trochę podobnie

Tysiąc lat wszyscy was okradają

i jeszcze jest co kraść

Cud

Cud

Podziękujcie Matce Boskiej Copacabańskiej albo

Janowi Pawłowi pod krzyżem jak słup wysokiego napięcia

 

A ty co? Lepszy jesteś knedliku?

Utopiłeś Jana Nepomucena w Wełtawie

Jak szczeniaka od podłej suki

Szczasz na swój kraj piwną fontanną

My mamy Herberta - Wy Egona Bondyego

(Przepraszam, czy ma Pan pożyczyć troche gówna

bo bardzo chciałem się wysrać)

Nawet słowo smrt po waszemu brzmi śmieszne

Kiedy słońce wyturlało się z pustej butelki

ON wymamrotał jakby wstydliwie

Přišel jsem zemřít tiše

Přišel jsem zemřít tiše*

*Przyjechałem tu umrzeć spokojnie

 

 

Jakub Sęczyk - Wyróżnienie

 

Święto ognia

 

Niebieskie soboty i pracujące niedziele,

pozłacane topy bazylik pojęte żarem.

 

Kochaliśmy się, nie było już nic do zrobienia,

chociaż wrzesień, skup zboża oferuje węgiel.

 

Pozłacane topy bazylik pojęte żarem,

popioły objęte orbitą, skoszone żaglem.

 

Chociaż wrzesień, skup zboża oferuje węgiel, 

podchodzisz mi do ust sinicami, bruzdnicami.

 

Popioły objęte orbitą, skoszone żaglem,

poniesie nas haust dymu i żarliwość.

 

Podchodzisz mi do ust sinicami, bruzdnicami, 

chociaż tyle wokół jeszcze jest powietrza.

 

Poniesie nas haust dymu i żarliwość,

decydującym dystychem wsadź to między bajki.

 

Chociaż tyle wokół jeszcze jest powietrza,

decydującym dystychem wsadź to między bajki.

 

Kochaliśmy się, nie było już nic do zrobienia,

niebieskie soboty i pracujące niedziele.

Splot

 

Wielu młodych doświadcza rozbicia ognisk rodzinnych

niezależnie od innych przypadków wskazanych.

 

Wspólnie służą, nie ma między nimi podziału

przy wykorzystaniu surowców, sprzętu i urządzeń.

 

Powinni więc przygotować się do celebracji 

w dniach i godzinach wskazanych w grafiku.

 

Słuszne jest zatem, by przypieczętowali oddanie

jako pomniejszone o świadczenia z tytułu.

 

W sposób dobrowolny wyrażają swoją zgodę,

zachowując przy tym formę pisemną.

 

Zgoda powinna być aktem woli każdej ze stron,

obejmować będzie koszty przed ich poniesieniem.

 

Wynikają z faktu, że podział nie został przezwyciężony

w terminie 3 dni od przesłania grafiku.

 

Być wolnym oznacza nie być poddanym przymusowi

w okresie obowiązywania, a także po jej wygaśnięciu.

 

Węzeł jest odtąd rzeczywistością nieodwołalną,

zapłata nie zwalnia z przestrzegania zobowiązań.

 

Zawarte i dopełnione, nie może być nigdy rozwiązane,

umowa może być zmieniona lub uzupełniona.

 

Może orzec, że nigdy nie istniało 

miejsce i czas trwania umowy.

 

Przez to zyskuje nowy i głębszy sens

za każdą godzinę przepracowaną zgodnie.

 

Wymaga nienaruszalnej wierności

do wszelkich poleceń i dyspozycji.

 

Wymaga jedności i nierozerwalności ich osobowej wspólnoty,

nieważne postanowienie zastąpione zostanie ważnym.

 

Instytucja oraz miłość nastawione są na rodzenie i wychowanie,

wykonanie zlecenia zgodnie z jego treścią.

 

Młodych powinno się przede wszystkim pouczać,

przyjmij odpowiedzialność za to, co robisz.

 

Powstaje węzeł z natury swej czysty i wyłączny,

jeśli czegoś nie rozumiesz, sięgnij do dokumentacji.

 

 

Pętla

 

Postulują więc stos i rozchodzą się zmieszani

nim w życie wejdzie segregacja i śmieciowy ostęp 

wyjdzie z lasu.

 

Postulują więc stos i podwawelskie pęto

równo z każdej strony smażą aż zmięknie granica

między zmierzchem a jutrzenką.

 

Postulują więc stos i stowarzyszają się

z lokalną władzą, po czym następuje wrogie przejęcie

biznesu domokrążców u drzwi.

 

Postulują więc stos i zaczyna się egzekucja,

ogień cieknie nam po palcach,

spływa nam wzdłuż ust.

 

 

 

 

 

 

 

Rafał T. Czachorowski

Wyniki III Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego Brwinowski Parnas. 

Jury w składzie: Danuta Barabasz, Rafał T. Czachorowski, Paweł Majcherczyk postanowiło przyznać:

Nagrodę główną - Sonii Pohl
Wyróżnienia - Maciejowi Płużkowi, Jakubowi Sęczykowi

Gratulujemy!

 

fot. Marek Zdrzyłowski

Powrót