Sonia Pohl - nagroda główna
Element 27
przestrzeń jak twarz introwertyka- drzwi nad nimi prześwit dwie krawędzie
drabinka przeciwpożarowa gdyby było komu uciekać
ale nie ma
biały szary i ciemno-szary cztery metry kwadratowe bez dachu odprysk w
architekturze
zbytek
my ludzie możemy sobie na to pozwolić
w założeniach funkcjonalności wszystko powinno się zgadzać tymczasem
kadr łapie obraz ahumanistyczny - przedsionek półpiętro donikąd
my ludzie możemy pozwolić na kadr
ponad jedna trzecia śmieci na świecie to odpady budowlane
my ludzie możemy
amerykańscy naukowcy przekonują że właściciele domów nigdy nie używają jadalni
my ludzie
cut.
jeżeli zostaje coś po cięciu należy to rozkraść zbierać garściami opłukiwać
przerabiać restytuować
consider the environment. remix the culture.
Remix Bessie No. 27
mówmy o śmieciach jak o nagości wapiennego światła
jak o pustej białej kartce
pierwszy akt jest skrytością
świetlikiem wokół ucha drabinką przeciwpożarową jakby było dokąd uciekać
ale nie ma
oswojenie odpadu będzie ponownym oswojeniem śmierci
w drugim akcie oko odważy się zobaczyć
kadr wypełniony nagością desek spływającej po cegłach
wymiętej w pościeli z betonu i rdzy
trzeci akt ma być obnażeniem
rozłożeniem nóg przed rudologicznym1 wdychaniem świata
kobietą zdejmującą ubranie powoli
nieśmiało
uśmiechając się do kamery
Le mahatma Gandhi
na początku są nitki
związują kolce rozgwiazdy w parterowym pokoju układają we wzory
włosy mięśnie chrząstki pozwalam im uporządkować się w mozaiki
przebiśniegów lub lilii
wszędzie przędą wszystko przeczują
siadam jak najbliżej przyglądam się zapomnianym twarzom zaplecionym w opowieści
na horyzoncie wystający kant listwy podłogowej biała cisza szyta po turecku
perspektywa dywanu jest bliższa naszym przodkom po nich przyszły krzesła oderwały nas od ziemi
zasada jest taka:
tło powinno być dwa razy jaśniejsze by nie wyglądało jak z obrazka wnętrze doświetlać trzema żarówkami
jednocześnie
sprawdzać czy oddycha
Maciej Płużek - Wyróżnienie
* * *
Mój Śląsk jest bezsenną nocą
Cuchnącą onucą szarym mydłem Biały Jeleń
Przeżutym tytoniem sznupaką Poschla
Wiecznym kacem gigantem kundlem
Do odrobaczenia na krótkim powrozie
Wydajną jak Ekogroszek starą kobietą z sortowni
Jej matką babką i prababką bękartem
Kradnącym wypłaty pijanym górnikom
Mój Śląsk dzieli się na cztery zmiany
Siedem stron świata albo cztery ćwiartki
Nerwowo wypijane w pociągu o świcie
Mój Śląsk którego już nie ma na mapie
Czystej Europy ani żadnej innej oprócz tej
Jedynej w Mojej wypalonej jak hołda głowie
Wiosenne obserwacje
I
Zburzyli bażanciarnię z moim krzykiem graffiti
Mamo ja nie chce być górnikiem
Nie ma już Mojej kopalni a Ja
Na złość zniewieściałym ekologom
Penetruje ziemię coraz głębiej i głębiej
Już niemal czuję lewe i prawe jądro ziemi
Tak
Ziemia jest chłopem w słowie gaja Pomylono literę kiedy było bogiem
II
Wzrusza mnie klucz dzikich gęsi przelatujących
Nad masywem Lidla ponad ziemią jałową
Kauflandów i Biedronek gdzie wiosna wystawia
Słońce na promocję psie gówna dwa w cenie jednego
Posezonowa wyprzedaż czarnego śniegu poliestrowych
Płaszczy Prospera zużytych jak kobieta która nieopodal
Zbiera kwiaty puszek po piwie
Na moim balkonie gołębica uwiła gniazdo
Na znak pokoju
Kiedy znikła młode zdechły
Na znak
Pepik
Wiersz najpierw poczyna się w snach
wyobla swoje ciało z oparu krwawego świtu
aby rosą osiąść gdzieś w depresji świadomości
Siedzimy nad czeską wódką Ja Polak - On Czech
Nad nami niebo jak skronie pulsuje gwiazdością
Pod nami Góry listopadowe umierają bezszelestnie
O Polsce gadamy wstyd się przyznać o Polsce
Tej od morza do Tatr, nie papierowej ani dżipies
Na porządnym świniobiciu, to nic się nie zmarnuje
Zeżrą wszyściutko, a potem pokotem leżą pijani
Z Tą wasza Polska jest tak trochę podobnie
Tysiąc lat wszyscy was okradają
i jeszcze jest co kraść
Cud
Cud
Podziękujcie Matce Boskiej Copacabańskiej albo
Janowi Pawłowi pod krzyżem jak słup wysokiego napięcia
A ty co? Lepszy jesteś knedliku?
Utopiłeś Jana Nepomucena w Wełtawie
Jak szczeniaka od podłej suki
Szczasz na swój kraj piwną fontanną
My mamy Herberta - Wy Egona Bondyego
(Przepraszam, czy ma Pan pożyczyć troche gówna
bo bardzo chciałem się wysrać)
Nawet słowo smrt po waszemu brzmi śmieszne
Kiedy słońce wyturlało się z pustej butelki
ON wymamrotał jakby wstydliwie
Přišel jsem zemřít tiše
Přišel jsem zemřít tiše*
*Przyjechałem tu umrzeć spokojnie
Jakub Sęczyk - Wyróżnienie
Święto ognia
Niebieskie soboty i pracujące niedziele,
pozłacane topy bazylik pojęte żarem.
Kochaliśmy się, nie było już nic do zrobienia,
chociaż wrzesień, skup zboża oferuje węgiel.
Pozłacane topy bazylik pojęte żarem,
popioły objęte orbitą, skoszone żaglem.
Chociaż wrzesień, skup zboża oferuje węgiel,
podchodzisz mi do ust sinicami, bruzdnicami.
Popioły objęte orbitą, skoszone żaglem,
poniesie nas haust dymu i żarliwość.
Podchodzisz mi do ust sinicami, bruzdnicami,
chociaż tyle wokół jeszcze jest powietrza.
Poniesie nas haust dymu i żarliwość,
decydującym dystychem wsadź to między bajki.
Chociaż tyle wokół jeszcze jest powietrza,
decydującym dystychem wsadź to między bajki.
Kochaliśmy się, nie było już nic do zrobienia,
niebieskie soboty i pracujące niedziele.
Splot
Wielu młodych doświadcza rozbicia ognisk rodzinnych
niezależnie od innych przypadków wskazanych.
Wspólnie służą, nie ma między nimi podziału
przy wykorzystaniu surowców, sprzętu i urządzeń.
Powinni więc przygotować się do celebracji
w dniach i godzinach wskazanych w grafiku.
Słuszne jest zatem, by przypieczętowali oddanie
jako pomniejszone o świadczenia z tytułu.
W sposób dobrowolny wyrażają swoją zgodę,
zachowując przy tym formę pisemną.
Zgoda powinna być aktem woli każdej ze stron,
obejmować będzie koszty przed ich poniesieniem.
Wynikają z faktu, że podział nie został przezwyciężony
w terminie 3 dni od przesłania grafiku.
Być wolnym oznacza nie być poddanym przymusowi
w okresie obowiązywania, a także po jej wygaśnięciu.
Węzeł jest odtąd rzeczywistością nieodwołalną,
zapłata nie zwalnia z przestrzegania zobowiązań.
Zawarte i dopełnione, nie może być nigdy rozwiązane,
umowa może być zmieniona lub uzupełniona.
Może orzec, że nigdy nie istniało
miejsce i czas trwania umowy.
Przez to zyskuje nowy i głębszy sens
za każdą godzinę przepracowaną zgodnie.
Wymaga nienaruszalnej wierności
do wszelkich poleceń i dyspozycji.
Wymaga jedności i nierozerwalności ich osobowej wspólnoty,
nieważne postanowienie zastąpione zostanie ważnym.
Instytucja oraz miłość nastawione są na rodzenie i wychowanie,
wykonanie zlecenia zgodnie z jego treścią.
Młodych powinno się przede wszystkim pouczać,
przyjmij odpowiedzialność za to, co robisz.
Powstaje węzeł z natury swej czysty i wyłączny,
jeśli czegoś nie rozumiesz, sięgnij do dokumentacji.
Pętla
Postulują więc stos i rozchodzą się zmieszani
nim w życie wejdzie segregacja i śmieciowy ostęp
wyjdzie z lasu.
Postulują więc stos i podwawelskie pęto
równo z każdej strony smażą aż zmięknie granica
między zmierzchem a jutrzenką.
Postulują więc stos i stowarzyszają się
z lokalną władzą, po czym następuje wrogie przejęcie
biznesu domokrążców u drzwi.
Postulują więc stos i zaczyna się egzekucja,
ogień cieknie nam po palcach,
spływa nam wzdłuż ust.
Wyniki III Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego Brwinowski Parnas.
Jury w składzie: Danuta Barabasz, Rafał T. Czachorowski, Paweł Majcherczyk postanowiło przyznać:
Nagrodę główną - Sonii Pohl
Wyróżnienia - Maciejowi Płużkowi, Jakubowi Sęczykowi
Gratulujemy!
fot. Marek Zdrzyłowski