(ur. 1943) Artysta plastyk, scenograf, malarz, architekt wnętrz, publicysta, satyryk, reżyser, pisarz, poeta. Autor kilkuset scenografii do teatrów TV, programów rozrywkowych, widowisk poetyckich, programów publicystycznych i filmów.
Autor jedenastu książek (m.in.: „Pisane w hotelu” PoeciPolscy.pl Warszawa 2012, „Zjawy” Fundacja Duży Format, Warszawa 2015), wielu scenariuszy audycji radiowych, filmów i audycji telewizyjnych, wielu publikacji prasowych, w tym ilustracji i karykatur. Brał udział w wielu wystawach (malarstwo, małe formy kamienne, biżuteria) i pokazach sztuki wideo w Polsce i za granicą. Prace plastyczne w zbiorach m. in. Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Muzeum F. Chopina, Muzeum Regionalnego w Międzyrzeczu, Muzeum Sztuki Złotniczej w Kazimierzu n. Wisłą, Muzeum Regionalnego w Sandomierzu, w bibliotece Institut Nationale Audiovisuelle we Francji oraz w kolekcjach prywatnych m.in. Szwecja, Kuwejt, Holandia, Niemcy, Włochy, Norwegia, Belgia Wenezuela, USA. Laureat wielu nagród za twórczość plastyczną, twórczość telewizyjną oraz nagród poetyckich.
PRZESTROGA
Ktoś chce mi wmówić, że ta mętna fala,
że ten pochód otwartych ust,
za którymi
bezkształtna chmura podniesionych głosów
ciągnie jak spłoszone stado,
że to przypisany mi
czas dawno temu rozlany w niespokojne morze.
Że pośród prądów, między odpływami
moje przetrwanie jest moja żeglugą.
z tomu Pisane w hotelu
MIESZKAM W HOTELU
Codziennie śledzę wieko moich drzwi
– rośnie razem ze ścianą.
Szumi gardło umywalki.
Stół wstaje z kolan.
Dywan wschodzi brunatną, nie strzyżoną trawą.
Nie zasłane pole łóżka
z dnia na dzień szerzej się roztacza.
Coraz głośniejsze echo,
z trudem uspokojone po zmierzchu,
o świcie napełnia się jeszcze donośniej.
I tylko okno za przypływem zasłony
niezmiennie wybiera ten sam kawałek powietrza.
Kurczę się.
z tomu Pisane w hotelu
KAMIENIOŁOM
Stoję przed ścianą kamieniołomu jak przed frontem katedry,
zdumiony ogromem milczenia,
skamieniałym wodospadem dźwięków,
obrazem pędzących chmur pod kamienną powieką.
Przede mną milcząca brama.
Sezam.
Czas nawarstwiony, księga,
w której płyną obrazy,
rodzą się i umierają równoległe światy.
A pod nogami rumowisko słów,
odłamki zdań, ułamki znaków,
szepty, nieruchome sylaby.
Rzadko kiedy zabłyśnie zamkniętym kryształem
krótkie zaklęcie, zdanie, anegdota, którą
starczy podnieść i ukryć w kieszeni,
a potem –
w domu –
szlifując, próbować zrozumieć.
z tomu ZJAWY
ĆMA
Wczoraj zadzwonił telefon w dziecinnym pokoju.
Nie zdążyłem odebrać, nie mogłem go znaleźć pod stertą książek,
pośród zarośli, wysokich traw, wakacji, fotografii.
Drzwi dawno nikt nie otwierał, zawiasy zardzewiały,
a kiedy wreszcie przekręciłem klucz w zamku,
zaschnięta kokarda ćmy przyklejona do szyby
spadła na podłogę z krzykiem, a potem wszystko umilkło.
To była pomyłka – mówię do siebie. Na pewno pomyłka.
z tomu ZJAWY
POLSKI LISTOPAD
Polski listopad klęczy na cmentarzu,
a pośród pomników, na płytach nagrobnych
pełznie śledcza poezja, zagląda pod kamień,
gdzie siedzi ukryta stonoga
i pająk.
Czyta nazwiska, sprawdza rodowody,
pod zardzewiałym krzyżem kopie grób legendzie,
znicz z jednej na drugą mogiłę przenosi.
z tomu ZJAWY