Jarosław Trześniewski-Kwiecień

poeta, eseista i publicysta, sędzia w stanie spoczynku. Publikował w: Literaturze, Więzi, Powściągliwości i pracy, Piśmie literacko artystycznym, Integracjach, Nowym medyku, Znaj, Blizie, 44. Współautor  kilkunastu antologii. Wydał tomiki poetyckie: W stronę Beethovena (1999), Pomarańczowy zeszyt ( 2003) Casus mixtus (2009), Sonaty i repertoria (Zeszyty Poetyckie, Gniezno 2014).  Mieszka w Mławie.
W 2016  roku, nakładem Fundacji Duży Format ukazał się tomik wierszy Nadejście - seria Obecni .

 

drugie nadejście Ewenków

lato się spełnia. warstwy ebonitu, tanki.
gąsienice czołgają się. Norma Jean
goli podbrzusze. Arthur Miller pisze
kolejną powieść. tafla wód
pomarszczona. w samo południe

akwamarynowe żuki toczą kulki
gnoju. niebo ciemnieje. trzciny myślą.
wiatr czuje miętę.
Czuwasze czuwają. ich dialekt nie
zawiera miękkich samogłosek. Czukcza
czeka na świt.

lato się spełnia.

 

 

nadchodzi

 

mała epoka lodowcowa zaćmienie
słońca ma pozbawić Europę 

prądu na Spitsbergenie i na Wyspach Owczych
wychłodzi się sierść merynosów

dno oka sięgnie dna skaza moczanowa
dotknie pingwiny brzegi rzek wystąpią

na scenach w świetle jupiterów
suflerzy powtórzą kwestie teatralna trema

obejmie księżyc transmisję na żywo
trzynaście stacji nada w jednym czasie

 

 

Ewenkowie na czwartej stacji via cruis

 

magnolie przekwitają. krzaki pomidorów
podwiązane. ordery podwiązki z podartych
nylonowych pończoch. poetycki incydent -
pomoc przy kabaczkach w ogrodzie.
oliwnym. Marta zapala kolejnego
papierosa. namaszcza ciało olejkiem
na plaży w Rio. podnosi ciśnienie.
jej prężące sutki pobudzają Golfsztorm
el Niño i la Niña w jednym. ściana wody.
tsunami. fabryki octu ogłaszają upadłość.

 

 

dystrofia

 

Ewenkowie cierpią na dystrofię. mówią
głośniej niż normalnie. uruchamiając system
awaryjny. zawodzą. jak płaczki
na państwowych pogrzebach. wydają
zakazy uczestnictwa w zbiorowej
żałobie.

piorąc ubrania umarłych. palą
mosty. zakładają krematoria. otwierają
pralnie brudnych pieniędzy.

są porażeni niemotą, przeszukują
cele i jaskinie. bez wyjścia.

 

 

 

aurora borealis (rzecz Arystoteleska)

 

Ewenkowie słyszą glosy przodków. świsty gwiazd
(Arystoteles uważał to za muzykę sfer niebieskich).
na zdartych analogowych płytach. koloraturowy sopran
Marii Callas. camera obscura Arystotelesa
Onassisa. długo obserwują polarne zorze. niespokojni
głuchną w oceanie spokojnym. wypatrując
teleskopu Hubble’a. jednym uchem podsłuchują
rozmowy delfinów i waleni. lewitują na topniejących
lodowcach. śledzą notowania dawnych walut
podczas wojen dorszowych.

nie dotyka ich kosmiczna próżnia.

 

Powrót