urodził się w Borzęcinie; polski poeta, dziennikarz, publicysta, autor ponad 30 książek: wierszy dzienników i esejów.Ukończył studia z zakresu filologii polskiej w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie. Pracował, jako dziennikarz w tygodniku „Wieści”, a następnie w „Dzienniku Polskim”, gdzie prowadził m.in. rubrykę „Wierszowisko”, rodzaj poczty literackiej. Jego wiersze przełożone zostały na ponad 20 języków, osobne tomy ukazały się w Hiszpanii, Stanach Zjednoczonych i Rosji. Za twórczość poetycką otrzymał m.in. Nagrodę Fundacji Kościelskich w Genewie (1980) czy Nagrodę Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa (2004). W 2019 r., ukazała się w Księgarni Akademickiej w Krakowie książka "Kosmografie literackie Józefa Barana" zawierająca ponad 20 esejów i szkiców poświęconych poezji Józefa Barana.
MYŚL PRZY WSYSANIU SIĘ W OWOC MANGO
dossać się do miąższu życia
wyssać z niego
smaki soki
słodkości
śmierci pozostawić
łupiny pestki
kości
niech sobie na nich połamie
zęby ze złości
ZNÓW CHCE SIĘ ŻYĆ!
klon na równinie
odpoczywa we
własnym cieniu
i dwaj emeryci
wreszcie panowie na własnych
włościach czasu
bujają się w obłokach wspomnień
na ławce parkowej
między ziemią
a niebem
przez rozsłoneczniony trawnik
przelatują radosne odbicia
kawek
kipi pszczołami
czereśniowy sadek
wyznając raz do roku miłość
wszystkim i nie wiadomo komu
kasztanowiec –kamerdyner
w zielonej liberii liści
wnosi
na tysiącu tac
tysiąc
płonących kandelabrów
wyświęca się
błękitny poranek
z bzami
furtkami
do
nieba
ach wejść do tego
boskiego ogrodu
jeszcze raz
natargać jak w sadzie sąsiada
za dawnych chłopięcych lat
pełne zanadrza czereśni
i kieszenie
promiennej nadziei!
TO SAMO ŻYCIE
to samo życie
w miliardowych nakładach
i wariantach
powielane masowo
i w coraz to innym człowieku
blisko
i w najodleglejszych miejscach kuli
ziemskiej tej wirującej rulecie
co wyrzuca na wierzch
szczęśliwe i przegrane losy
to samo życie
przetłumaczone na
wszystkie języki świata
i oddechy
powtarzalnie
niepowtarzalne
niczym linie papilarne
jak ono to robi
że stale
olśniewa poraża
zadziwia przeraża
z ta samą intensywnością
jakby zdarzało się
pierwszy
i ostatni raz
choć nie jest
niczym nowym
pod słońcem
i bez końca powtarza ten sam
schemat wzbijania się
w przestworza
papierowego latawca
który z początku wierzy
w swą nieograniczoną wolność
i nie zauważa
niewidzialnej linki
z latami staje się ona
coraz wyraźniejsza
ściągając go niepostrzeżenie
na powrót
ku ziemi
KOBIETA I MĘŻCZYZNA
- Romkowi Mazurkiewiczowi
kiedyś dała mu kosza
po latach los ich znów zetknął -
na fejsbóku
napisała w esemesie:
może byśmy się
umówili
co o tym sądzisz?
odpisał
myślę że najlepiej byłoby u mnie
odpowiedziała
nadąsana
cóż ty sobie wyobrażasz
ja do ciebie jak do kolegi
a ty?
jeszcze tego samego wieczoru
przyfrunął drugi esemes:
na wszelki wypadek
napisz jak się do ciebie jedzie
jaki to numer mieszkania
i które piętro?
EROTYK Z DUCHAMPEM
adoracja narządów rodnych
przemienianych
mocą miłosnych zaklęć
w drogocenne klejnoty
w godzinie
Mrocznie Panującej Cielesności
gdy wystawiamy
je na pieszczotliwe dotyk
wynosząc prawie na ołtarze
niczym Duchamp
eksponujący w galerii
muszlę klozetową
by pełniła
odświętną funkcję
dzieła sztuki