Paula Gotszlich

Urodziła się w roku 1992. Studiuje polonistykę na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Wiersze publikowała w „Inter-”, „2Miesięczniku”, „Helikopterze”, „Wyspie”, „Cegle”, „Nowej Gazecie Literackiej”, „Nowych myślach”, almanachach Lustra (Fundacja Dużego Formatu, Warszawa 2013), Połów. Poetyckie debiuty 2016, antologii Grała w nas gra (2017). W roku 2016 zdobyła główną Nagrodę im. Andrzeja Krzyckiego i czeka na wydanie debiutanckiego tomiku. Mieszka w Tarnowskich Górach.

 

 

Naprawdę tak ktoś powiedział w grudniu 2012

Zima, zmrok.
Noszę kurtkę ciemną, aby bardziej przyciągać słońce.
Każdą rzecz, którą można zaprząc,
zaprzęgają odtąd w renifery. Aż do momentu,
gdy nie przeminą święta.

Sześćdziesięciosiedmiolecie międzywojenne!
Do autobusu weszła właśnie kobieta, rozglądając się i mówiąc: myślałam, że będzie gorzej,
co oznaczać miało:
myślałam, że będzie więcej ludzi.

 

 

Bomba

Potężny rozległ się huk
i odwrócili się, jak gdyby usłyszeli własne imię.

Armia maszeruje. Armia śpi. Armia płacze.
Psy szczekają
w blasku
niepełni
księżyca.

 

 

Awangarda

Psy szczękają
w blasku niepełni księżyca.
Jesteśmy sami w środku miasta, masy, maszyny, mieszkania.

Świat jest tak pełen,
że aż pęka w balonach dzieci marzących
o czymś wielkim
oraz w taflach lodu na rzekach,
w których toniemy
i to nas koi.

 

 

Bombka

przecież jeszcze wybuch bombki
atomowej
szkło rozcina powietrze
dzieli oddech

czerpmy miniwdechy
róbmy miniwydechy
duśmy się
np. w ruchu szybkim żwawym

 

 

Święta

Poczuł magię świąd i dziadek podrapał się po uchu.
Ciocia Krysia jest już dziesięć lat na emeryturze,
a w przyszłym roku będzie już lat JEDENAŚCIE.
Pracowała 37 lat i 8 miesięcy w ZGH Orzeł Biały
od momentu skończenia szkoły zawodowej
(kiedyś napiszę na ten temat balladę,
która wybuduje mi pomnik trwalszy niż ze spiżu).

Łamiemy białe lody, obalamy góry lodowe.
Zapominamy się - nakładamy ziemniaki tak, jak nakłada się lody na gałki.
Śpiewamy "Pójdźmy wszyscy do stajenki" i siedzimy przy stole.
Teraz lepiej jest patrzeć na rozpychające się żołądki
niż na ludzi rozpychających się ramionami,
bo ponoć w tym roku jest richtig fajno Betlejka.

Brat uśmiecha się dlatego, że nie mówi się przy jedzeniu.

 

Powrót