(ur. 1964 w Opolu Lubelskim). Autor tomików poetyckich: spot (Salon Literacki, Warszawa 2014), 39 haiku (Kontekst, Poznań 2015) oraz wołynie i inne wiersze (Anagram, Warszawa 2017). Ten ostatni tomik ukazał się po bułgarsku jako prizivi i drugi stikhotvoreniya (Izdatelstvo Vayan, Sofia 2018) w przekładzie Łyczezara Seliaszki. Publikował m.in. w biBLiotece, Pegazie Lubuskim, sZAFie, Tekstualiach, internetowych wydaniach Odry i Przekroju oraz w kilkunastu międzynarodowych magazynach haiku. Współpracownik Internetowej Gazety Kulturalnej Salon Literacki. W latach 2015-2018 prezes Polskiego Stowarzyszenia Haiku.
kobieta kręci korbą
stawia wiadro na krawędzi studni
przez chwilę patrzy
na swoje falujące odbicie
poeta próbuje spojrzeć jej w oczy
dostrzega tylko chłód słyszy brzęk łańcucha
ciche kroki po trawie skrzypienie drzwi
trzask płonących szczap w starek kuchni
szum wody wlewanej do miednicy
senne westchnienie
nie zobaczy jej spojrzenia
nie powiększy go do rozmiaru wiersza
taki czas
rośnie częstotliwość powstawania
nowych stanów związków obiektów ciał
coraz krótszy okres ich połowicznego rozpadu
E już równa się mc do trójkąta
po coraz większych wielkich wybuchach
coraz większe czarne dziury
z ciał obiektów związków stanów
wycieka chemia zostaje tylko fizyka
pamięć nie żółknie rozpada się na piksele
poszukiwania ciał
okręt który rozbił się u wybrzeży Czech* płynął z Kamczatki
żaden uchodźca łamane przez imigrant łamane przez terrorysta
nie przeżył okręt rozbił się o wysokie fale protestów
łamane przez manifesty łamane przez komentarze
dam złamany grosz na akcję poszukiwania ciał
dam złamany grosz na pogrzeb Baszara
* Jerzy Stajuda, Okręt, który rozbił się u wybrzeży Czech
z Krynickiego
wołynie
obudziłem się nagle na nieznanym dworcu*
może to była Sabra a może Szatila
obok mnie jeden Hutu i jeden Tutsi
jeden Turek i jeden Ormianin
jeden Niemiec i jeden Żyd
miałem broń szukałem kogoś
/ do pary /
stacja benzynowa Elisabeth Bishop
coraz trudniej znaleźć taką jak tamta teraz każda przezroczysta wybruko-
wana żadnych plam po oleju co najwyżej po keczupie a i tak zaraz wyczyści
je ktoś uprzejmy w nowym kombinezonie dowolnego koloru z czapeczką na
głowie ledwie ukrywającą zapach szamponu dwa w jednym szukam wciąż
szarej serwety takiej jak tamta (wyszywanej jakby w stokrotki lub margerytki,
nie wiem, dobitej szarą mereżką*) i takich rąk które mogły ją wyhaftować
znajduję w zamian pusty dźwięk wiatr
gra puszką z napisem E.B. gra puszką
* fragment wiersza Elizabeth Bishop Stacja benzynowa w tłumaczeniu Adama Wiedemanna i grupy poetów z warsztatów Pomost 2012