• 21 Lipiec 2022

Sylwia Kanicka – „Ta książka jest z papieru”, gdyby ktoś nie zauważył małego szczegółu.

Uczestnicząc w wydarzeniach, spisując je, człowiek staje się naocznym ich świadkiem. Nie ma więc lepszego dowodu na to, że miały one miejsce. 

„Alterfakty” to kolejna książka poetycka Mariusza S. Kusiona, wydana przez Fundację Otwartych na Twórczość – FONT w 2021 roku, pod patronatem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Kusion, będący publicystą, podjął temat, który narodził się wraz z rozprzestrzeniającą się, na świecie i w kraju, pandemią COVID – 19. We wstępie, napisanym przez samego autora, czytamy:

„Przy okazji pandemii okazało się, że sztuka bywa bardzo przydatna. Nie tylko jako sposób zbiórki środków dla służby zdrowia w ramach akcji #Hot16challenge2. Także jako środek do (auto)katharsis w warunkach ograniczeń sanitarnych o zmiennych kształtach, jak reptilianie i antyszczepionkowcy.” (Co autor miał na myśli, s. 5G).

Jego książka staje się więc swego rodzaju odreagowywaniem, z jednoczesnym zaznaczeniem swojej obecności, jako zwykłego obywatela, w całym tym zdezorientowanym świecie. 

Sytuacja, począwszy od marca 2020 roku, wpłynęła na każdego człowieka. Poeta stał się jednocześnie podmiotem swojej książki, przedstawiającym, w wierszach, sensacje towarzyszące kolejnym etapom rozrastania się liczby zachorowań. Zaznaczyć należy, że utwory, znajdujące się w tej publikacji, powstały w początkowych miesiącach rozwijania się pandemii, tak więc przedstawiają pierwsze odczucia i zachowania ludzi względem siebie. 

Kusion przedstawia to, co najbliżej niego, czego najbardziej doświadczył: 

„kupiłem zapałki na zapas” (Pierwsza fala, s. 7),

co odczuł lub co zostało przez niego zaobserwowane:
„zamknięto teatry biblioteki granice

w zamian ktoś dodał na Facebook link

do kolorowej wersji „Noc żywych trupów”” (j. w.)

Czytanie tego zbioru jest niczym film w przyspieszonej wersji. Poeta w bardzo oszczędnych słowach przedstawia sytuacje, obrazuje wydarzenia. Nie rozpisuje się i nie zagłębia w analizowanie. Wiersze, na pierwszy rzut oka, stają się suchymi faktami. Jednak w każdym, nawet najkrótszym utworze, przemyca ogromną ilość emocji, co najwyraźniej widoczne jest w dwóch wersach:
„każdy pyta – czy czuję zapach i smak

nikt nie jest ciekawy – czy czuje sens”(W obecnej sytuacji, s. 30), 

jakby chciał zaznaczyć pojawiającą się obojętność względem innych, z jednoczesnym wzrostem egoistycznego patrzenia na siebie. Te zachowania zostały wręcz narzucone przez ogrom przekazywanych informacji, „kiedy życie to rosyjska ruletka / nikt nie tłumaczy nie wyjaśnia” (Stan wyjątkowy, s. 20), a człowiek powoli zaczyna się gubić w tym co jest prawdą, ze względu na dużą ilość fake newsów. Następuje moment, gdy zaczyna być wręcz samotny, a za towarzystwo ma Facebook, na którym „zapraszam izolację / do znajomych” (FB, s. 22). Autor stara się zwrócić ogromną uwagę na fakt osamotnienia i trzymania społecznego dystansu, który wielu ludzi doprowadził do bardzo złych stanów emocjonalnych. Brak normalnych kontaktów nie jest dla człowieka czymś naturalnym.

Czytając kolejne utwory, zauważa się wręcz ironiczne podejście do niektórych sytuacji, bo jak inaczej odbierać:

„czekamy …

(…)

na wybory prezydenckie

na pakiet wyborczy w skrzynce

na mandat za brak skrzynki

na druga falę drugą turę” (Strefa oczekiwania, s. 8*),

jak nie jako przedstawienie sprzecznych interesów obywateli, którym pozamykano miejsca, zakazano kontaktów, a jednocześnie nakazuje się wziąć udział w prezydenckich wyborach. Kusion nie wypowiada jednak stanowczo swojego stanowiska, starając się utrzymać pozycję obserwatora:

„jestem własnym ghostwriterem

wiem – pracuję zdalnie nad sobą

trzeba rozliczać się ze słowami” (Alterfakty*, s 25), 

jakby chciał zaznaczyć bezstronność podmiotu. Czy rzeczywiście tak jest? Biorąc pod uwagę włączenie się w akcję zbiórki funduszy dla lekarzy, dla których zabrało podstawowych środków, czy po prostu ludzkiej siły, bo „to nie jest kraj marzeń to kraj ciekawych zdarzeń” (#Hot16challenge2*, s. 16), pokazuje jednak nieobojętne podejście bohatera do zaistniałych sytuacji, zaznaczając, że „Polska to nie ściema! / chociaż czasem tani matrix …” (j. w.). 

Mariusz S. Kusion  świetnie przemieszcza się pomiędzy tym co podmiot/autor chciałby powiedzieć głośno, a tym, co wypada i w jaki sposób można to zrobić. Jest przy tym autentyczny, nie ubarwia swojego stanowiska. Zresztą, co zaznacza w napisanym przez siebie wstępie:
„Ta książka poetycka nie była planowana. (…) Wyjątkowe czasy wymagają wyjątkowych działań…” (Co autor miał na myśli?, s.5), 

dlatego wiele swoich spostrzeżeń przemyca w sposób, na który nie każdy może zwróci uwagę, np. w numeracji stron. Ten zabieg daje mu możliwość przekazania tego, co podmiot irytuje, nie pozwala przejść obok siebie obojętnie. Kusion stosuje ten zabieg wręcz perfekcyjnie. Publicysta – poeta jest rewelacyjnym obserwatorem, potrafi ocenić, co trzeba powiedzieć głośno, a co bez nagłośnienia i tak jest krzykliwe.

Dodać należy, że cały zbiór, począwszy od świetnie zaprojektowanej, przez Marię Kuczarę, okładki przez kolejne strony uwydatniony w przekazie jest, w większości, przez fotografie autora. Wyłapywanie ilustracyjnego przebiegu rozpędzania się pandemii dodatkowo wzmacnia przekaz samych utworów. 

 

Cały zbiór jest nie tylko spisaniem następujących po sobie wydarzeń, ale przede wszystkim obrazuje to, do czego te sytuacje doprowadzają. Z jednej strony widoczny jest strach, z drugiej jednak wszelkie ludzkie odruchy. Kusion zbudował swój zbiór, biorąc pod uwagę wiele aspektów problemu, który nagle pojawił się na świecie, których sam, bez żadnego ostrzeżenia, stał się uczestnikiem. Dziś, gdy wiemy trochę więcej o samym wirusie, gdy świat może ciut od niego odsapnął, czytanie tych utworów powoduje z jednej strony wspomnienie, z drugiej drżenie, bo znów słyszy się, że może nadejść kolejna fala. 

 

 

Mariusz S. Kusion (Fundacja Otwartych na Twórczość – FONT, 2021, s. 39)

Sylwia Kanicka

Powrót