Sylwia Kanicka - Consummatum est… Czy należy się temu poddać?
„Dokonało się” to słowne zamknięcie, po którym powinno nastąpić nowe. Znacząco, jako jedne z ostatnich, wypowiedział te słowa Jezus na Golgocie (przeczytać można również „wykonało się”) w chwili ukrzyżowania. Wówczas zakończył się jego pobyt na ziemi, czas, dla którego został powołany. Dla chrześcijan to moment, gdy Chrystus umarł na krzyżu dla zbawienia, za grzechy ludzi, by wykonała się wola Boga. Dwa krótkie słowa mogące być dużym przesłaniem, niekoniecznie tylko chrześcijańskim, i dla różnych osób znaczyć zdecydowanie coś innego. Koniec, przerwanie ciągu wydarzeń, przejście, albo początek, nowy krok, nowe możliwości. Słowa wnoszące w życie zmiany. To również osiągnięcie celu, który może dostarczy rozczarowania, bo nie tak coś miało wyglądać.
„Dokonało się” to również książka poetycka Jerzego Fryckowskiego, wydana nakładem Zaułku Wydawniczego Pomyłka w 2021 roku, która, w pierwszym zetknięciu, nie pozwala z sobą dyskutować. Jest i taką powinno się ją przyjąć. Zbiór, który sposobem budowy wierszy, wersów, staje się jasny i przejrzysty, a jednak, nawiązując do odbioru słów tytułowych, można spojrzeć na niego z kilku płaszczyzn.
Nie jest niczym odkrywczym, że wiersze to kolejne stacje drogi krzyżowej, bo sama ich ilość i tytuły są tego dowodem. Siły takiemu przekazowi dodał Andrzej Boj Wojtowicz, który wzbogacił zbiór swoimi rysunkami. Fryckowski stara się cały wątek chrześcijański mocno z sobą skumulować, z drugiej strony przenosi tę pierwotną drogę krzyżową na współczesne realia, które w ostatnim czasie dały się odczuć każdemu człowiekowi, jeśli nie osobiście, to choćby podczas śledzenia wydarzeń związanych z rozprzestrzenianiem się pandemii Covid 19:
„zwycięzcę wywożą na rozkładanych noszach
rodzina zostanie skazana na kwarantannę” (1. NA ŚMIERĆ SKAZANY, s. 7).
Każdy wiersz jest dokładnie skrojony pod kolejną stację, a połączenie niedawnych wydarzeń z tymi sprzed wieków mocno dopracowane. Śmiało można powiedzieć, że Fryckowskiemu udało się stworzyć zrozumiały obraz, który jednocześnie nie miałby takiego znaczenia, gdyby nie jego pierwotna wersja:
„Drugi raz upadłem w toalecie
bo łatwo się zachwiać w dniu trzynastym
w ustach odłamek moczu
tych którzy walczyli wcześniej” (7. DRUGI UPADEK POD KRZYŻEM, s. 21).
To nie jedyne nawiązanie do chrześcijańskich elementów. Jest ich jeszcze kilka, jak choćby przywołanie objawień w Medjugorie, podczas których Matka Boska nawołała do zbawienia danego w Jezusie i przekazała orędzia dla całego świata, a poruszane w nich, między innymi, kwestie nawrócenia, modlitwy, wiary, nadziei czy pokuty i przebaczenia, wpisać można w kolejne stacje drogi krzyżowej.
Tych wyżej wymienionych elementów, w odbiorze, pominąć nie można. Dają one jednak możliwość spojrzenia na wiersze z drugiej strony, przez pryzmat postawy podmiotu. Kim właściwie jest bohater wierszy Fryckowskiego, który nadaje sens całemu zbiorowi? Przede wszystkim jest dobrym obserwatorem tego, co dzieje się wokół, również jako bezpośredni uczestnik wydarzeń, przez co wiersze stają się mocne w przekazie. Jest też tylko i wyłącznie człowiekiem (społeczeństwem), który został postawiony naprzeciw wszystkiemu, co ma nad nim przewagę, względem czego staje się bezbronny, czemu musi się poddać, z czym próbuje walczyć. Kolejne stacje drogi krzyżowej nabierają wymownego znaczenia, gdy patrzy się na nie w połączeniu ze słabościami wychodzącymi na jaw:
„2. BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA
Matka powołana aktem wojewody
zostawia rodzinę i idzie na dyżur” (s. 9),
czy
„3. PIERWSZY UPADEK POD KRZYŻEM
(…)
Jest zaszczany
pielucha pęka w szwach
śmierdzi” (s. 11).
Covid 19 stał się, w tych wierszach, elementem, który ma zobrazować pozycję podmiotu, ale nie tylko jego bezbronność, również braki, jakie występują w społeczeństwie, a te czternaście stacji odkrywa przed czytelnikiem stan, w jakim znajduje się owe społeczeństwo w obliczu kryzysu, którego nikt się nie spodziewał, począwszy od służby zdrowia:
„Młode praktykantki
jeszcze bez pierwszej krwi na rękach
sztywne w szeregu jak ich pierwsze fartuchy” (8. SPOTYKA PŁACZĄCE KOBIETY, s. 25)
kończąc na zwykłych ludziach, którzy, w całym tym ferworze, nie wiedzą do końca, jak powinni się zachować:
„Nikt się nie odważy ukraść moich szat
niosą zarazę” (10. Z SZAT OBNAŻONY, s. 29),
i nie potrafią zapanować nad własnym strachem. Kolejne stacje drogi krzyżowej stają się więc symbolicznie stacjami pogłębiającej się paniki. Pokazują upadające idee wzajemnej pomocy, nawet sąsiedzkiej, gdy „… nie będzie miał kto wyprowadzić psa” (1. NA ŚMIERĆ SKAZANY, s. 7) czy zrozumienia, gdy „Teraz leżę zasrany po pachy / nie wiem nawet co mam nacisnąć / by zjawił się ktokolwiek” (9. TRZECI UPADEK POD CIĘŻAREM SKRZYDEŁ, s. 27) doprowadzając do upodlenia człowieka. W tym momencie bardzo ważną rolę przybiera podmiot wchodzący w cały ten system, jako jego bezpośredni uczestnik. To dzięki temu odkrywa się przed odbiorcą obraz współczesnej drogi krzyżowej prowadzącej poprzez kolejne etapy choroby, zetknięcia się z realiami, o których napisałam wcześniej. Podmiot bardzo realistycznie opisuje swój stan, swoje myśli rodzące się wraz z nasilającą się własną bezradnością. Fryckowski przedstawił w wierszach nagłaśniany kryzys z pozycji pacjenta, który w tej machinie się znalazł, ale również kryzys samego człowieka. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno znaczenie tytułowego „dokonało się”. Bohater, przechodząc przez chorobę, analizuje swoje własne wartości. Zauważa i docenia to, co otrzymał:
„widziałem zwłoki moich bliskich do których nie mogłem się zbliżyć
bo tryskałem zdrowiem i umiałem oddychać bez respiratora” (14. DO GROBU ZŁOŻONY, s. 39).
Zrozumiał również, że nie wszystko możliwe jest do załatwienia w ciągu chwili, jak choćby pożegnanie w pół minuty. Fryckowski wykorzystał postawę podmiotu stwarzając czytelnikowi możliwość ustosunkowania się do przedstawionej sytuacji. Można zauważyć, że połączenie współczesnych zachowań z postawami stających na drodze Jezusa, podczas niesienia krzyża, nie zawsze z sobą współgra. Częściowo spowodowane zostało to dostosowaniem do przedstawianych realiów związanych z pandemią, gdzie dominowały słabość i strach.
Poezja Jerzego Fryckowskiego jest, w każdym wersie, do bólu autentyczna. Nie są to przerysowane obrazy więc rodzi się pytanie, na ile autentyczność, a na ile obserwacja, jednak w tym miejscu tylko autor może dopowiedzieć. Poecie udało się pokazać człowieka przemierzającego swoją własną drogę krzyżową (w tym przypadku chorobową), po której przejściu stwierdzenie „dokonało się” może mieć pozytywne, jak i negatywne znaczenie. W przypadku bohatera Fryckowskiego widzi się wdzięczność za własne życie. Czy więc to będzie dla niego nowy krok, nowy początek? Coś zapewne „Dokonało się”
Jerzy Fryckowski "Dokonało się" Zaułek Wydawniczy Pomyłka, Tanowo 2021, s. 44