• 8 Grudzień 2021

Exity

Paweł Baranowski

  • Wydawnictwo:
    Fundacja Duży Format [ Inne tytuły tego wydawnictwa ]
  • Miejsce i data wydania:
    Warszawa 2021
  • ISBN:
    9788366584242
  • Format:
    148x210
  • Ilosc stron:
    38
  • Rodzaj:
    poezja
  • Oprawa:
    miękka, klejoną

 

Sylwia Kanicka - Trudne decyzje, czy droga za „szklanymi domami”

 

W poezji wielokrotnie poruszany był temat emigracji więc nie jest czymś odkrywczym, jednak każdy autor podchodzi do niego indywidualnie, tak też jest i w tym przypadku. Moje pierwsze skojarzenie,po przeczytaniu książki poetyckiej Pawła Baranowskiego „EXITY”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa Fundacja Duży Format w 2021 roku, to zaczerpnięcie mitu „szklanych domów”, który pojawił się u Żeromskiego. Coś nierealnego, a zarazem pięknego, co powinno przekonać do podjęcia decyzji o podróży. W przypadku Żeromskiego, podróży do Polski, nowej, odrodzonej. Zapewne ta poezja nie do końca obrazuje przekaz Baryki, jednak pokazuje, jak bardzo emigracja ma dawać nadzieję na lepsze życie, czy to tam, czy po powrocie do kraju, gdyż „jest zgrabna i ponętna / niektórzy szaleją za nią wydając / ostatni grosz na bilet w jedną stronę” (Ona, s. 10). 

Autor „Exity” w swoich utworach stara się przekazać emocje towarzyszące po opuszczeniu ojczyzny. Wyjazd na Wyspy, swego czasu, łączył się z wizją wspaniałego zarobku i dużo łatwiejszego, po powrocie,życia w kraju. Wydawało się wówczas, że kiedy „Królowa Elżbieta szeleści / suknami nominałów…” (London aj (2), s. 29), to łatwiej, gdy „rozmowa z doradcą finansowym / sprowadziła się do rachunków sumienia / z gospodarowania środkami” (Kredo, s. 21). W rzeczywistości „emigracja jest jak wojna” (Emigracja, s.13), a ta zawsze pochłania ofiary i podmiot liryczny Baranowskiego jawi się, jako jedna z nich. Decyzja o emigracji, niezależnie z jakich powodów podjęta, przynosi wewnętrzny bunt. Właściwie nie trzeba na niego długo czekać, nawet jeżeli początkowo wydaje się, że skoro „byłem po polsku będę po angielsku” (Czasy, s. 8), to nie możliwe jest wejście w nowe środowisko, „z krainy zwanej Polska / do innej krainy czarów” (Po drugiej stronie lustra, s. 25). Nagle bowiem okazuje się, że „tam mowa jaką znałem / brzmiała jak złe zaklęcia” (j. w.). To zderzenie się z nową rzeczywistością powoduje, iż podmiot liryczny analizuje wszystko, od momentu wyjazdu do chwili, w której się znajduje i zaczyna rozumieć i przyznaje się do tego, iż „przehandlowałem swój czas / za walutę obcą” (London aj (1), s. 7). 

Baranowski przedstawia odczucia emigranta, który szybko zrozumiał, iż sam wyjazd, nawet jeśli miał przynieść korzyści, wywołał tęsknotę, gdyż „mieszkam / poza granicami spotkań / z dala od twoich drzwi …” (Emigrant, s.14), a „rozstanie jest jak odpływ” (Odpływ, s. 17). Pozostawanie bez bezpośredniego kontaktu wywołuje wiele wspomnień, a te sięgają coraz głębiej. Podmiot pyta, właściwie samego siebie:

„pamiętasz jak w dzieciństwie 
z chłopakami z podwórka w piaskownicy
graliśmy w kapsle” (Gra, s. 20)

i sobie też odpowiada „już nie tak prosto jak kiedyś / dotrzeć do mety nie wypadając z trasy” (j. w.). Emigracja była celem, właściwie jej pozytywny efekt miał nim być, czas na niej spowodował, że kolejny dzień to wewnętrzna walka podmiotu z nostalgią, która powoduje, że chęć osiągnięcia celu maleje, choć trzyma jeszcze w pionowej postawie. Uzmysłowienie sobie, iż  wokół nie ma „kuzynów i kuzynek / wujków i cioć / babć i dziadków” (Po drugiej stronie lustra, s. 25) wywołuje poczucie ogromnej pustki. Nie pomagają rozmowy telefoniczne, gdyż „przez słuchawkę głos zacina jak deszcz” (Rdzewieje wszystko, s. 15),  a „do tego jeszcze ta angielska pogoda” (j. w.), która potęguje rozgoryczenie, gdy „kontynenty ciał / granice / nie do zniesienie” (Tranzyt, s.28).

Emigracja wyzwala w człowieku przeróżne uczucia, a on próbuje, sam przed sobą, się z niej, lub decyzji o niej, wytłumaczyć. Powód może być różny. Być może dla spokoju własnych myśli, aby móc dalej funkcjonować, a może, dlatego żeby usprawiedliwić się przed bliskimi, pozostawionymi w kraju. Trudno do końca ocenić, jaki cel miał podmiot, w wierszach Barańskiego, jednak stosuje ciekawe odwołania, najpierw historyczne:

„tym razem
prezydent i rząd w kraju
naród na emigracji” (Rzeczypospolite, s. 12)

a następnie do religijne. Zastosowanie obu nie jest czymś nowym w literaturze i nie zaskakuje. Jednak w przypadku wierszy Baranowskiego są świetnym uzupełnieniem, tak buntu podmiotu, jak również jego wspomnianego rozgrzeszania się, szczególnie gdy czytamy:

„wierzę
w grzechów odpuszczenie
promocyjne oprocentowanie
ciała zmartwychwstanie
i żywot wieczny
bez kredytów
amen” (s.21),

a swoją emigrację porównuje do pontyfikatu Jana Pawła II, który dawał Karolowi Wojtyle wiarę w lepsze jutro, pomimo strachu przed nowym, a jednocześnie był to „lot w jedną stronę” (Czasy, s. 8) i choć otoczony bliskimi, gdy „na Placu Świętego Piotra / pod krzyżem trwali / Szymonowie z Cyreny i Weroniki” (Telewizyjne lithosrotos, s.19) na zawsze pozostał z dala od ukochanej ojczyzny, a czy osiągnął swoje cele, na to musi każdy odpowiedzieć sobie według własnego sumienia.  

Paweł Baranowski w „Migracji” pisze, iż jest :

„to zbiór wierszy powstałych na emigracji, pod jej wpływem, bagaż refleksji i wrażeń” (s. 34). Nawet bez tego dopowiedzenia, na końcu, czytelnik odczuje wszystko co rodziło się, kiełkowało, a następnie wyrastało z wnętrza emigranta. Zbiór wierszy jest przykładem pamiętnika, w którym skrupulatnie spisane są przemyślenia towarzyszące na emigracji. Czym więc może stać się ów przekrój emigracyjnych doznań? Może pokazaniem, że nie zawsze wizja łatwego osiągania celu jest najwłaściwsza. 

 

Paweł Baranowski, EXITY (Fundacja Duży Format, Warszawa 2021)

Sylwia Kanicka

Powrót